niedziela, 19 czerwca 2016

#1 Love, kiss, alone





Nieśmiertelny ktòry marzy tylko o doznaniu śmiertelnej krwii i zemsty z przed wieki.
Śmiertelniczka która chce go pokchać na wieki.



   Nienawidził siebie za to jakim człowiekiem się stał. Ciągły głód nie dawał mu spokoju. Jego pragnienie było silniejsze od jego umysłu. Pamiętał bardzo dobrze tą osobę, która mu to zrobiła. Nigdy jej to nie zapomni. Gdy tylko o tym pomyślał miał ochotę ją odnaleźć i poczuć jej strach, w jaki go dawniej wywołała u niego. Miał w sobie taki gniew, aż płoneła w nim na całym ciele. Pragnął tego od zawsze. I to bardzo.
       
         Londyn,godzina 12:35, lotnisko


- Nie wierzę, Claire. Zaczynamy nowe życie w tym mieście, a ty narzekasz. Przecież musisz zrozumieć, że musiałyśmy się przeprowadzić, bo dostałam dobrą płatną pracę.
-Koilyn, nawet nie pytałaś mnie czy chcę tu przyjechać. Myślisz, że znajdę tu przyjaciół. W Teksasie miałam wielu znajomych, a tu zero. -powiedziała z oburzeniem Claire-  Niedługo to zamieszkamy na Arktyce 😡
- Siostra będzie dobrze. Obiecuję ci, że pozwolę ci pojechać do twoich znajomych, jeśli będziesz posłusznie robiła co ci karze, a obiecuje ci, że nawet możesz ich zaprosić tutaj do nas.
- Idziemy czy bedziesz  mówiła, jaka mam być posłuszna egoistce.


W tym samym czasie.

Andrew szedł korytarzem poczekalni na lotnisku. Ciągle miał myśli o tej, która mu to zrobiła, tym czym jest teraz. Potworem szukającym zemsty. Gdy tak rozmyślał nie zauwarzył nadchodzącej i spieszącej sie dziewczyny. Andreas wpadł na nią, aż upadła z głośnym trzaskiem. Ona była czerwona ze złości, a gdy na niego spojrzała znikneła. On również spojrzał w jej oczy koloru błekitu, jak ocean. Były piekne i głebokie. Ona drgneła i powiedziała wstając:
- Uważaj, jak chodzisz. 
- To ty powinnaś uwarzać, jak chodzisz. 
- Ale ty na mnie pierwszy wpadłeś ślepioto.
- Siostra co jest?
-Ten palant weszedł na mnie.
-Przepraszam za moją młodszą siostre. Ona zły dzień dzisiaj.
-To był wypadek. Spieszyłem sie na uczelnie.
-Nawet nie wyglądasz, jak student -odburkneła Claire-Ha ha hahaha
-My już pójdziemy. Miłego dnia i jeszcze raz przepraszam za nią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz